sobota, 8 grudnia 2012

Samotni w tłumie.

Mamy wielu tak zwanych przyjaciół. Otaczają nas wręcz tłumy ludzi. W szkole, pracy. Wystarczy powiedzieć - „Cześć, mam na imię ..” i już znamy kolejną osobę. Ale jak poznać przyjaciela? Skąd mamy wiedzieć, że spotkaliśmy właśnie TĘ osobę, tę, która będzie naszym oparciem w każdej sytuacji? Niekoniecznie to musi być osoba, którą pokochamy… tylko ktoś kto obdarzy nas PRZYJAŹNIĄ.

Szczerze mówiąc... nigdy nie możemy mieć 100% pewności.
W tym momencie jakieś 3/4 obywateli naszego narodu jest samotnych. Nie wierzycie? Tak jest.
Jasne, że mają kolegów z pracy czy jakichś znajomych sąsiadów. Ale nie mają kogoś, komu mogą powiedzieć - „Stary, nie chce mi się żyć, a ten/ta doprowadza mnie do szału.” Bo ludzie się boją tego, że ktoś ZNOWU ich zrani, że nie wyjdzie. Bo jeśli coś komuś powiemy, to może ten ktoś komuś powtórzy. Pesymiści, wszędzie pesymiści.



Rzeczywiście jest tak, że naszym życiem rządzi konsumpcjonizm, pycha, zazdrość i złość. Ciężko znaleźć kogoś, kto nie będzie na tyle skupiony na sobie, żeby zauważyć jeszcze nas. Ludzie są źli i bardzo często zdarza się, że w najważniejszym dla nas momencie wychodzi ten straszny potwór z tego człowieka, którego kochaliśmy całym sercem (!).

Ale to, iż jest trudno, nie znaczy, że jest to niemożliwe. Wystarczy troszeczkę się rozejrzeć! Naprawdę, to 3/4 naszego społeczeństwa potrzebuje przyjaciela. A może Ty jesteś właśnie tym kimś, kto jest komuś bardzo potrzebny?

Pisałam już o tym, że lubimy narzekać prawda? Może znajdźmy kogoś kto jest w stanie wysłuchiwać naszego wiecznego ględzenia. Bo tzw. narzekacze potrzebują odsłuchu, żeby nie zwariować.


Kochamy jeść - znajdźmy kogoś kto świetnie gotuje.
Lubimy muzykę, więc może warto więcej pogadać z kolegą, który gra na perkusji?

Nie bójmy się pytać.
Nie bójmy się, że nie wyjdzie. Bo skoro życie jest aż tak do dupy, może warto przejść przez nie ramię w ramię z najlepszym przyjacielem?




Oczywiście nic na siłę, prawda? Nie możemy chodzić za osobą, którą sobie "upatrzymy" i błagać "ZOSTAŃ MOIM PRZYJACIELEM, BŁAAAAAGAM". Przysięgam, to nic nie da.
Nie nalegajmy. Żeby było z tego coś pięknego potrzebny jest czas. Zabiegajmy o uwagę, rozmawiajmy, poznawajmy się powoli. Nie ma w tym nic złego. Nie bądźmy nachalni. Bo to wywoła zupełnie odwrotny skutek niż zamierzony. A dodatkowo możemy narobić sobie niezłej opinii.

I kolejna ważna rzecz. Przyjaźń musi być obustronna. Taka jest zasada. Inaczej się nie da. Jeśli ktoś poświęca nam uwagę, odwdzięczmy się. Słuchajmy osoby, na której nam zależy, bo bez tego nie mamy szans na głębokie poznanie drugiej strony. To brzmi trochę jak dobre rady dla par, ale przyjaźń jest swego rodzaju związkiem. Jesteśmy razem cały czas. Wymieniamy się informacjami, wiemy o sobie wszystko, kłócimy się jak stare małżeństwo, nienawidzimy się i nie możemy bez siebie żyć, jemy razem, razem chodzimy do łazienki (uwierzcie, to dotyczy też przyjaźni damsko-męskich!).



Świetnie to brzmi prawda? To nie musi być marzenie, wiecie? To może się spełnić. I nie potrzebujemy do tego jakichś wielkich środków.
Wystarczą nam:
-uśmiech :)
-trochę optymizmu
-wspólny temat
-i najważniejsze...MY!

Nie zapominajmy, że przyjaźń może nam dużo dać, choć kosztuje tak niewiele.



5 komentarzy :

  1. jej, naprawdę aż tak wiele osób cierpi na samotność? to przerażające.
    być może staje się to nudne, ale znów obwinię ewolucjonizm - rzadko ruszamy tyłki sprzed komputerów, a przyjaźń na płaszczyźnie Internetowej bardzo rzadko jest przyjaźnią prawdziwą.

    ach, szczerze mówiąc jestem tak strasznie skupiona na stracie przyjaciela, któego kochałam ponad wszystko, że nawet nie umiem konstruktywnie skomentować postu, choć jest dobry, wybacz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko uwierzyć prawda? Ale spróbuj zapytać 5 osób ze swojego otoczenia-czy mają takiego przyjaciela przyjaciela :) Ja też jestem tym zaskoczona.
      Masz rację! Nie wystarczy pisanie na fb,żeby nazwać kogoś przyjacielem :) Ale wydaje mi się, że zaczynamy zapominać co to jest dobra, prawdziwa przyjaźń. Może nie wszyscy ale...

      Współczuje, mimo wszystko wyszedł Ci całkiem niezły komentarz. Dziękuję!

      Usuń
    2. Ludzie są zgorzkniali jeśli chodzi o przyjaźń... Ja widzę po sobie, że coraz częściej patrzę sceptycznie na takie więzi. Najbliższa osoba w jednej chwili może stać się największym wrogiem. Ciężko ufać. Łatwo być samotnym, bo choć samotność jeat smutna i przykra, nie boli.

      Usuń
  2. Czy przyjaźni kosztuje niewiele ? Moim zdaniem - przeciwnie. Coś co nie ma wartości nie wymaga niczego. Natomiast coś co jest wartościowe wymaga czasu i zaangażowania.Wymaga starań, przymykania oka;)i czasami rezygnacji z siebie. Czy to mało?
    Jak dla kogo.
    "Najbliższa osoba w jednej chwili może stać się największym wrogiem."
    to oksymoron , prawda ? coś jak gorący lód ?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli przyjaznimy sie z kims, to sprawianie mu przyjemnosci jest przyjemnoscia rowniez dla nas. A skoro cos jest przyjemne, nie jest dla nas klopotem..wiec przyjazn nie kosztuje wiele. Chodzi o to ze maly krok nawet prowadzi do tego ze zdobedziemy wazna dla siebie osobe. Oksymoronem by bylo gdybym powiedziała " moj wróg-najlepszy przyjaciel"... A to że najlepszy przyjaciel moze stac sie wrogie...to fakt nawet jeśli byłby to błąd językowy...

      Usuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...