sobota, 16 lutego 2013

Jak łatwo dajemy się oszukać

Dzisiaj mam dla was dość interesujący dla mnie temat, który bulwersuje mnie za każdym razem tak samo mocno. Nie będę jednak pisać o tym, że ludzie są źli, bo okłamują przyjaciół i tak dalej. Raczej chcę w tym poście zawrzeć oszustwa, którymi jesteśmy każdego dnia karmieni przez telewizję, gazety, metki i etykietki. A są to rzeczy naprawdę okropne, szczególnie, że świadomość ludzi w tym temacie w zasadzie jest niewielka.

No bo... wszyscy wiemy, że telewizja kłamie. Wiemy, że włosy po szamponie szeroko reklamowanym w telewizji mogą wyglądać jak siano, choć modelka ma lśniące, cudowne fale. Wiemy, że w sieciówkach płacimy głównie za markę, nie mówiąc o rzeczach od jakiś znanych projektantów. Wiemy, że masło nie jest masłem. Ale tak naprawdę, co dalej? 

Chcę jeszcze zaznaczyć, że są to informacje prawdziwe i wyciągnięte z moich doświadczeń oraz tego, co czytałam - w Internecie, czy gdziekolwiek indziej. Miałam napisać nie tylko o kosmetykach, ale i o np. jedzeniu, ale sam tekst o nich wyszedł mi długi, więc ograniczę się dziś do tego. :)

Wszyscy kojarzymy marki/firmy typu Garnier, L'oreal, Schauma, Pantene, Syoss, Timotei, Schwarzkopf (pierwszy raz chyba napisałam tę nazwę poprawnie, yay!). Skąd? Setki reklam, które lecą na każdym kanale. Bannery na ulicach. Półki w drogeriach uginające się pod ciężarem szamponów, odżywek i innych cudownych specyfików, które mają sprawić, że będziemy wyglądać pięknie i wszyscy faceci padną nam do stóp (ewentualnie kobiety). Więc, widzimy w reklamie taką sobie Martę Żmudę-Trzebiatowską i Alicję Bachledę-Curuś:






Większość z was powie, że włosy mają zdrowe, błyszczące, piękne. I jeszcze one same są cudowne, pewne siebie i w ogóle. A reklama mówi: 3 minuty na zdrowsze włosy! Chroni końcówki przed rozdwajaniem jak najdroższe kosmetyki! Och, ach, no i myślimy sobie: BIORĘ. Lecimy do drogerii, bierzemy zestaw (jeszcze teraz jest promocja na szampon, więc w ogóle AAAA!). Idziemy do domu, myjemy. I jeśli jesteśmy zadowoleni, to mamy dużego farta i dobre włosy. Jeśli nie, to mamy piękne sianko albo wyglądamy, jakbyśmy nie myli włosów przez trzy dni.


Pytanie: JAK TO?!

Po pierwsze, każdy kosmetyk na każdego inaczej działa. Inaczej na różne typy włosów. Proste, kręcone, falowane, suche, przetłuszczające się, zdrowe, wypadające, gęste, rzadkie, grube, cienkie, długie, krótkie. Jednym będą służyć bezwartościowe produkty, inni będą od nich uciekać. Dodatkowo włosy falowane/kręcone są zazwyczaj suche i wymagają nawilżenia, za to mniej po nich widać, gdy mamy problem z przetłuszczaniem. Włosy mogą wypadać także dlatego, że brakuje nam witamin, mamy anemię czy zbyt niedelikatnie obchodzimy się z włosami (trzemy je mocno o ręcznik zamiast odciskać wodę, śpimy z rozpuszczonymi włosami, mocno je związujemy gumką, czeszemy od góry i przeciągamy szczotką po kołtunach, zamiast je rozplątać).

Dodatkowo, wszystko znajdziemy nie w obietnicach producenta (czyli: "intensywne nawilżenie", "scalanie końcówek", "bogata w substancje regenerujące" - teksty tworzone przez ludzi często niemających pojęcia o kosmetyku) ale w składzie. Na początku też czułam się, jakbym czytała hieroglify, jednak jak się poćwiczy, można łatwo się nauczyć takiej analizy i się zorientować, z czym mamy do czynienia. I to bardzo przydatna umiejętność, bo dzięki temu wiem, kiedy producent robi mnie w jajo. Skład to JEDYNA PEWNA INFORMACJA, jaką znajdziecie na produkcie. Składniki są podane w kolejności od największej ilości do najmniejszej. Przy czym niektóre (np. konserwanty) mają określoną z góry maksymalną ilość w kosmetyku, więc łatwo można sprawdzić na tej podstawie, ile jest składników występujących za nim. I w związku z tym:

skład:
Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Ammonium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Glycol Distearate, Cocamide MEA, Dimethicone, Ammonium Xylenesulfonate, Citric Acid, Sodium Citrate, Parfum, Sodium Benzoate, Disodium EDTA, Polyquaternium-10, PEG-7M, DMDM Hydantoin, Hexyl Cinnamal, Tetrasodium EDTA, Panthenyl Ethyl Ether, Panthenol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Benzophenone-3, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Limonene, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothazolinone, BHT.


Kilka słów:

Krótka analiza składu wytłuszczonych składników: woda, ALS- silny, drażniący środek myjący, ALES- drażniący środek myjący (trochę słabszy od ALS), chlorek sodu (sól)- substancja zagęszczająca (potencjalnie podrażniająca), Glycol Distearate - nawilżacz, Cocamide MEA - emulgator, substancja pianotwórcza, Dimethicone - silikon, Ammonium Xylenesulfonate - drażniący środek służący do poprawy konsystencji, Citric Acid - regulator pH, stabilizator, Sodium Citrate (cytrynian sodu) - regulator pH, stabilizator
(cytat z: http://irreplaceableeee.blogspot.com/2012/06/o-mojej-niecheci-do-pantene-pro-v.html)

Więc ja się pytam - co ma mi dać to nawilżenie i gdzie są te super substancje, za które płacę? Powiecie - może w dalszej części składu. A ja wam powiem tak: po wytłuszczonych składnikach macie parfum, po którym substancje są w ilościach śladowych, czyli nie dadzą nam nic. To głównie zapachy (wyszczególnione z racji tego, że mogą powodować alergie), parabeny, konserwanty, barwniki. Ewentualnie właśnie jakieś ekstrakty, olejki i inne substancje, które są bardzo szeroko reklamowane, a tak naprawdę... właściwie ich nie ma. Żeby to sobie lepiej wyobrazić - wyobraźcie sobie litr wody, do którego dodajecie pięć kryształków cukru. Można już powiedzieć, że to woda z cukrem, bo cukier został dodany. Ale czy czujecie jego smak? Nie. To samo się dzieje w kosmetykach, które np. na ostatnim miejscu w kilometrowym składzie mają wielce działającą witaminę albo olejek. Jedna kropla na kilogramy kremu. Jedno ziarenko substancji na kilka litrów. Ale daje to już producentowi prawo do umieszczenia informacji o tym składniku na opakowaniu. 

Rażącym przykładem żerowania na niewiedzy konsumenta i wg mnie oszustwem jest sprawa jedwabiów do włosów. Jedwab jedwab jedwab - wszędzie jest napisane. Logiczne więc jest, że w składzie oczekujecie, że to będzie głównie jedwab, prawda? No a jak jedwab, to cudne, gładkie, błyszczące, zdrowe włosy i tak dalej. Szczególnie, że towarzyszą mu często stwierdzenia "regenerujące serum", "nawilżająca odżywka", "intensywna regeneracja", "SCALANIE KOŃCÓWEK". Co ja na to? Hahaha. Teraz wam przedstawię jak wygląda jedwab niektórych producentów:


Jedwab Joanna - silikony (gdzie jedwab?)
Jedwab Biosilk - silikony, alkohol, proteiny jedwabiu (po co jedwab, skoro alkohol przed nim skutecznie nam wysuszy włosy?)
Jedwab Sleek Silk - silikony, parfum!!!, ciekły wosk, proteiny jedwabiu (jedwab w ilości tak niewielkiej, że go właściwie nie ma.

Warto zauważyć, że każdy z nich ma na pierwszych miejscach silikony. A silikony nie są ani regenerujące, ani nawilżające, a kondycjonujące - wpływają na wygląd włosów, czyli pomagają nam je ujarzmić, ale ich w żaden sposób nie odżywiają. Tworzą na włosie powłoczkę ochronną, ale i... słabo przepuszczalną. Silikony pomagają rozczesać włosy, nadają im też błysku, ale jednocześnie potrafią być zdradliwe - mogą oblepić włosy i je obciążyć. Dają też złudne wrażenie zdrowia, gdy w rzeczywistości nasze włosy mogą być w opłakanym stanie. Jednym służą, innym nie. Dodatkowo - NIE ISTNIEJE żadne serum i żadna odżywka, która wasze końcówki scali. Rozdwojone końcówki nadają się tylko do obcięcia i lepiej to zrobić jak najprędzej. Zniszczony włos jest już nie do odratowana. To bujda, którą wymyślili spece od reklamy i na którą łapie się mnóstwo kobiet - bo przecież mało która chce włosy obcinać w ogóle, a co dopiero co chwilę. Te odżywki co najwyżej skleją włosy (SKLEJĄ, powtarzam), świetnie ukrywając problem. Ewentualnie, stosowane na zdrowe końcówki je zabezpieczą. I to już jest ok.

Dodam jeszcze - wszystkie dziewczyny zaczynające pielęgnację włosów wpadają w dziki szał. Nie dla silikonów, nie dla SLESów, nie dla SLSów, nie dla parabenów, nie dla parafiny! Połowa nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, czym są te rzeczy, ale widząc na opakowaniu "bez silikonów, parabenów, sls, sles, glikolu propylenowego, parafiny" itd., to myślą sobie "hm, skoro się tym chwalą to pewne jest to coś złego. Jeśli chcecie się tym faktycznie zainteresować, przejrzyjcie strony czy nagrania tworzone przez ludzi, którzy nie podchodzą do sprawy tak histerycznie i którzy podadzą - co jest okej, co już nie. Bo każdy ma inną cerę, inne włosy i inne potrzeby. I jak jedne dziewczyny, jak ja, obywają się w szamponach bez silikonów, tak drugie mogą nie być w stanie rozczesać po takich szamponach włosów. Każdy powinien zasięgnąć wiedzy u odpowiednich źródeł a potem decydować - bez czego spróbuję się obejść, co zmienię.

Jeśli chcecie więc kupić faktyczny jedwab, mogę polecić Biovax (dostępny coraz częściej w aptekach oraz w Superpharm, akurat jest promocja), choć nie pachnie tak cudownie jak Biosilk, albo CHI (chyba tylko przez internet). Choć też mają dużo silikonów, to jedwab tam jest w znacznej ilości, a czasem w połączeniu np. z pantenolem (witaminą B5). 


Chciałam m też polecić serum A+E z Biovaxu, z racji tego, że to podobno "prawdziwy zastrzyk witaminowy dla włosów". Ale zanim to chciałam wrzucić, to zerknęłam na skład. 


Cyclomethicone (silikon), Cyclopentasiloxane (and) Dimethiconol (silikony), Amodimethicone (silikon), Phenyl Trimethicone (silikon), Isohexadecane (and) Polyisobutane (tworzą film, zapobiegają odparowywaniu wody z włosa), Parfum, Isopropyl Myristate (tworzy film, zapobiega odparowywaniu wody z włosa), Glicyne Soja (Soybean) Oil (olej sojowy), Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil (olej z ostu), Linoleic Acid (kwas linolowy), Tocopheryl Acetate (witamina E), Retinyl                   Palmitate (witamina A), Geraniol (zapach).

Oceńcie sami, na ile to serum ochroni włosy, a na ile je odbuduje. ;)

Wspomnę wam jeszcze o jednym przekręcie producentów. Marki Syoss i Gliss Kur należą do Schwarzkopf, który postanowił wypuścić pod dwoma nazwami TEN SAM PRODUKT. Polecam powiększyć obrazek Syossa, śmieszne rzeczy. Całkowita nowość. Heh.

SYOSS Beauty Elixir Absolute Oil:
Skład: CyclomethiconeTrisiloxaneDimethiconolHelianthus Annuus Seed OilArgania Spinosa Kernel OilParfumBenzyl AlcoholButylphenyl MethylpropionalGeraniolHexyl CinnamalCitronellol, LimoneneBenzyl SalicylateLinalool, Alpha - Isomethyl IononeCitralCl 40800 Cena: ok. 30zł / 100ml





GLISS KUR Hair Repair Serum
Skład: CyclomethiconeTrisiloxaneDimethiconolHelianthus Annuus Seed OilArgania Spinosa Kernel OilParfumBenzyl AlcoholButylphenyl MethylpropionalGeraniolHexyl CinnamalCitronellol, LimoneneBenzyl SalicylateLinalool, Alpha - Isomethyl IononeCitralCl 40800 Cena: ok. 40zł / 75ml 






To samo za różną cenę i różną objętość. Czy to fair - odpowiedzcie sobie sami. I podkreślam - ja tu nie oceniam, czy coś działa, czy nie. Wyciągam wnioski nie na podstawie cudownego opisu producenta i składu kosmetyku. A składy wielu drogeryjnych kosmetyków nie powalają.


Z szamponami jest także jeszcze jedna śmieszna sprawa. Jak wiecie, do wyboru jest bardzo wiele serii - odbudowująca  odżywiająca, wzmacniająca, do włosów suchych, zniszczonych, przetłuszczających się, cienkich, rzadkich, delikatnych, wypadających itp. I znów producent potrafi wprowadzić nas w błąd. Jak to? Po pierwsze - należy pamiętać, że myjemy SKÓRĘ GŁOWY, nie włosy. Mycie włosów nie jest niezbędne, wystarczy, że spływająca z włosów piana je obmyje - odsyłam do lekcji chemii i działalności piany. :D Skóra głowy potrafi zachowywać się podobnie, jak cera. A cera może być tłusta z dwóch powodów: po pierwsze, naturalnie produkuje za dużo sebum, albo... jest tak przesuszona, że włącza jej się właśnie taki mechanizm obronny. Wiele osób o tym nie wie i stosuje na skórę tłustą alkoholowe kosmetyki, często ją myje, szoruje wręcz! A w naprawdę wielu przypadkach wystarczyłoby zadbać o odpowiednie nawilżenie. :) Ciekawe, prawda? Tego na etykietce nie wyczytamy. Wracając do włosów - szampon odżywiający czy do włosów suchych/zniszczonych może być kondycjonujący. Mogą też mieć SLS/SLeS (Sodium Lauryl Sulfate/Sodium Laureth Sulfate), detergenty wysuszające... Czyli zamiast wzmacniać włosy wewnątrz, zajmuje się zewnętrzną warstwą oblepiając ją wygładzaczami i wysuszają detergentami. Szampon do włosów cienkich może je obciążać, a do wypadających - mieć składniki podrażniające skórę. A to w skórze mamy cebulki, z których wyrastają włosy.

CO ROBIĆ?

Po pierwsze - zapamiętać - cena to nie wyznacznik jakości, a reklamy nie mówią prawdy. Wszystko należy sprawdzać - dla mnie dobrym źródłem takiej wiedzy są nagrania vlogerek i blogowe wpisy, a także KWC (klik). Raczej nie zwracam już zbyt wielkiej uwagi na standardowe produkty, które możemy znaleźć w drogeriach lub bacznie im się przyglądam z racji tego, że nie ufam producentom i temu, co jest napisane na opakowaniu. Staram się też nie łapać na promocje takich kosmetyków, które często kuszą - przeceny, gratisy, drugie opakowanie taniej, konkursy, itp. Nie warto wierzyć w cudowne zapewnienia wypisywane np. na opakowaniach olejków antycellulitowych - gdyż nic poza ćwiczeniami nie pomoże nam się tego problemu pozbyć. Podobnie sytuacja ma się z kwasem hialuronowym w kremach. O tym - w linkach.

Po drugie - nauczyć się paru podstawowych słówek ze składu i sprawdzać, co jest w kosmetykach. Czasami może to nawet was uratować przed alergią, podrażnieniami, wysuszeniem włosów/cery itp. są to proste rzeczy - końcówkę Oil mają oleje, Extract - ekstrakty. Jak zobaczycie coś typu CI 40800 to zawsze jest to barwnik, tylko w pewnym zakresie są to barwniki naturalne: 75000 – 75999. Końcówki -cone, -xane, -conol = silikony. I uwaga - Mineral Oil to inaczej Paraffinum Liquidum, czyli parafina, która potrafi zapychać pory (więc ja np. uważam na kremy z parafiną). Dodatkowo olejki i oliwki z parafiną się nie wchłaniają. Parafina nie wnika do wnętrza skóry/włosa, a osadza się na powierzchni, więc nie działa odżywczo. Jest jednak w nafcie kosmetycznej, która już przez nasze babcie była stosowana na porost włosów i na wzmocnienie ich błysku. :) Do kupienia za 3-5zł w większości aptek i sklepów zielarskich. Na dole podam wam parę linków a propo tych wszystkich składników, może ktoś będzie zainteresowany tematem szerzej. :)

Po trzecie - jeśli chcecie dbać o siebie - o skórę, o włosy, paznokcie - zasięgnijcie wiedzy na ten temat i na temat różnych produktów. Eksperymentujcie, ale w granicach rozsądku. Czytałam o dziewczynach, które na przykład stwierdziły, że skoro oliwka jest taka świetna, to postanowiły ją stosować na twarz. Na noc najlepiej. Nie sprawdziły, jaki skład ma dana oliwka. I potrafiły obudzić się rano z zapchaną albo wręcz podrażnioną cerą. Albo dziewczyny, widząc bardzo fajne działanie płukanki cynamonowej postanowiły zrobić sobie z nią maseczkę i nałożyć na całą noc na głowę. Rano miały poparzoną i podrażnioną skórę. Dlatego zanim coś wymyślicie, upewnijcie się, że będzie to bezpieczne. Dopiero jak będziecie miały większą wiedzę na ten temat będziecie mogły bezpiecznie kombinować. Niżej wrzuciłam wam też linki do domowych maseczek i innych środków, które możecie stosować w domu. Są też linki do stron, z których możecie zamówić sobie własne półprodukty, takie jak spirulina, kwas hialuronowy, aloes, keratyna, l-cysteina i wiele, wiele innych.




Po czwarte - sięgać także po mniej znane marki o słabiej reklamie, także polskie - na przykład Joanna - choć jedwab nie powala, ma sporo dobrych kosmetyków. Warto też wypróbować kosmetyki z niższych półek dostępnych nawet w osiedlowych sklepikach - brzydkie opakowanie, nieciekawa nazwa was zniechęcają? A książkę po okładce oceniacie?




Po piąte - bądźcie otwarte na nowości. Nie tylko mówię o maseczkach na twarz w kosmicznym kolorze  (np. spirulina) albo czymś w tym stylu, ale także np. o olejowaniu włosów. Jest to najlepsza metoda, by włosy były miękkie i błyszczące. :) Niżej podam wam parę linków, warto wypróbować, efekty są przefantastyczne. :)





Ściemy producentów:
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105912,10123290,Kwas_hialuronowy___sciema_czy_rewelacja_.html
http://www.wprost.pl/ar/?O=60912
Drogie nie znaczy dobre:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,211,122539766,,Drogie_kosmetyki_czy_rzeczywiscie_takie_dobre_.html?v=2
Błędy początków:
http://www.blondhaircare.com/2012/07/bedy-poczatkow-wosomaniactwa.html
http://hair-vitality.blogspot.com/2012/10/najwieksze-bedy-poczatku-wosomaniactwa.html
http://naratunekwlosom.blogspot.com/2012/10/po-roku-wosomaniactwaefekty-bedy-i.html
Dlaczego warto czytać składy:
http://www.blondhaircare.com/2012/12/dlaczego-warto-zwracac-uwage-na-skady.html
Kilka informacji o składach kosmetyków:
http://www.soyez.pl/co-kryje-etykieta/
http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/03/sowo-o-szamponach-i-skadnikach.html
http://www.anwen.pl/p/o-skadnikach-kosmetycznych.html
http://www.anwen.pl/2011/02/mini-kurs-czytania-skadow-dla.html
Metody mycia włosów:
http://www.anwen.pl/2010/09/metody-mycia-wosow.html
Odżywki i maski:
http://www.blondhaircare.com/2012/12/odzywki-i-maski-z-olejem-arganowym.html
http://www.anwen.pl/2012/08/moja-kolekcja-czesc-iii-odzywki.html
http://www.anwen.pl/2010/07/maski-intensywna-pielegnacja.html
Domowe przepisy:
http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/08/maseczka-do-wosow-geboko-nawilzajaca.html
http://lula.pl/lula/1,95647,6839188,Domowe_maseczki_regenerujace_wlosy.html
Olejowanie:
http://www.blondhaircare.com/2012/01/olejowanie-wosow-kurs-dla.html
http://www.blondhaircare.com/2012/02/nowe-podejscie-do-olejowania-wosow.html
http://hellolexi.blogspot.com/2012/11/olejowanie-wosow-od-do-z.html
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=593364
http://www.blondhaircare.com/2012/09/bedy-podczas-olejowania-wosow.html
VLOGI:
http://www.youtube.com/user/nieesia25
http://www.youtube.com/user/nissiax83
http://www.youtube.com/user/FoodDrugAndCosmetics
SKLEPY:
www.zrobsobiekrem.pl
www.biochemiaurody.com



6 komentarzy :

  1. haha, mnie rozwala ta reklama ze Żmudą-Trzebiatowską, a konkretnie moment, gdzie są pokazane zdjęcia końcówek - rzekomo scalonych - na gołe oko widać, że włosy "po 2 tygodniach" są podcięte :) zresztą, spójrz sama, 11 sekunda https://www.youtube.com/watch?v=0hCRNW5Fot0

    tekst jest super, wrzucisz go na naszego bloga? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zamierzałam zapytać, czy mogę go tam wrzucić. :D Więc robi się! :D

      A co do reklamy - hahahaha, faktycznie :D Jakie to przykre. :D

      Usuń
  2. Cozy is an understatement in terms of a big study at a scientific meeting in breast implants in san antonio San Diego.
    Or perhaps hers was analogous to one that scholar Stephen Greenblatt describes as among the most common place of symptomatic arthritis in the foot.
    Whatever their other failings, the bishops of the Church of England primary.


    Check out my web-site; Best Boob Jobs

    OdpowiedzUsuń
  3. It is especially recommended for metastatic tumors where other treatment methods have a
    poor history of success with cancer bigger breast when he was working in South America, aloe
    vera and kelp. It seems like only common sense bigger breast that since the body naturally cleanses the
    colon of toxins, parasites, acute allergies etc.
    Unhealthy fats are not cornered in the liver by
    keeping the fats dispersed in water.

    Review my blog ... breastactivesexposed.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Surveysshow that 30% to 50% of teens and big
    boob jobs young adults consume energy drinks, their
    ingredients and theregulatory process. Driver DistractionDrivers can be distracted by paying attention to things around them like construction sites or
    children inside the car.

    my web page ... Breast Augmentation Cost Nyc

    OdpowiedzUsuń
  5. This company offers friendly, efficient, personal and cleaning services omaha high quality customer service.
    Our experts help you to know about the cleaning services omaha things that you would find around is vacuuming.Hello This is often a huge responsibility
    that includes taking caee of your business. Make your holme dust and
    cleaning serevices omaha germ-free.

    my page ... house cleaning services Herndon

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...